Nowe pętle autobusowe z parkingami i toaletami dla pasażerów, stojakami dla rowerów i narzędziami do ich samodzielnej naprawy. Takie wygody każe zaprojektować samorząd Lublina. Przystankowa rewolucja ma kosztować prawie 50 milionów złotych
Nowe przystanki mają powstać na ul. Podzamcze przy pl. Singera dla jadących w stronę Unickiej, jak też na ul. Kunickiego obok dworca w kierunku centrum. Pasażerowie nie raz dziwili się dlaczego w tych oczywistych miejscach nie ma przystanków. Będą, ale nie od razu. Na razie miasto zamawia projekty, a w zasadzie cały pakiet projektów obejmujący znacznie więcej ulic. W każdym z miejsc, o których przeczytacie za chwilę perony przystankowe mają być podwyższone tak, by były na jednym poziomie z podłogą autobusu. Ale to tylko mała część planowanej rewolucji.
Nowością będą węzły przesiadkowe mające się stać miejscem przemiany kierowcy w pasażera i na odwrót. Przyjeżdżając autem lub rowerem będzie można zostawić swój pojazd na cały dzień i poruszać się dalej komunikacją miejską. W Polsce i na świecie nazywa się to parkingami „Park & ride” (parkuj i jedź), w Lublinie to wciąż egzotyka. Takie parkingi – ze szlabanami – planowane są obok kilku nowych pętli mających być przystankami końcowymi miejskich autobusów.
Jedna z pętli ma powstać nad zalewem u zbiegu Krężnickiej i Żeglarskiej. Zastąpi prowizoryczny przystanek na końcu ul. Nałkowskich. W nowej lokalizacji będzie miejsce na 14 autobusów oraz od 30 do 50 samochodów. Tę samą pojemność będzie mieć parking planowany obok starej pętli na Majdanku, gdzie pozostanie przystanek przelotowy. 25 aut ma zmieścić parking przy pętli na końcu Abramowickiej, a 10 przy Osmolickiej obok Prawiednickiej.
Jeszcze jeden duży parking, na 50 samochodów, ma powstać wraz z pętlą planowaną przy al. Kraśnickiej obok ul. Wróblej, gdzie na odjazd będzie oczekiwać 10 autobusów. Pozwoli to na poprawienie dojazdu do nowych bloków wzdłuż ul. Jana Pawła II, z których daleko jest do przystanku przy os. Poręba. Natomiast pętla przy Granitowej ma być przebudowana, podobnie jak ta przy Zbożowej.
To nie koniec nowości. Na wspomnianych przystankach węzłowych zamontowane mają być też stojaki rowerowe (część z nich pod zadaszeniem), samoobsługowe stacje naprawy rowerów, nowe wiaty przystankowe i wyświetlacze pokazujące czas pozostały do odjazdu. Udogodnień dla jednośladów można się też spodziewać w rejonie ronda przy Zamku.
Przy al. Kraśnickiej, Żeglarskiej, Granitowej, Zbożowej i Osmolickiej powstać mają budynki z toaletami dla kierowców i pasażerów. Taka toaleta planowana jest też przy nowej pętli mającej powstać obok ul. Franczaka w rejonie ul. Królowej Bony. Węzły przesiadkowe mają być wyposażone w stanowiska do ładowania autobusów elektrycznych.
Wśród zamawianej przez miasto dokumentacji są też projekty przebudowy zespołów przystankowych „Poczekajka”, „Związkowa” i „Mickiewicza”, gdzie też mowa o udogodnieniach dla rowerzystów, zaś na ul. Turystycznej zespół przystanków „Hajdowska” ma być przesunięty bliżej przystanku kolejowego.
Kiedy to wszystko nastąpi? – Dokumentację chcemy mieć pod koniec przyszłego roku – mówi Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. Na przełomie 2018 i 2019 r. miasto ma złożyć wniosek o unijną dotację do projektu, którego wartość oszacowana jest na blisko 50 mln zł. – Dofinansowanie mamy zagwarantowane – twierdzi Kieliszek.